Rybnickie drzewa w Boguszowicach
Boguszowice to osiedle budowane w latach 50. ubiegłego wieku. Mieszkałem tam wtedy, jako małe dziecko. Nie pamiętam z tego okresu konkretnych drzewek sadzonych przy budynkach mieszkalnych. Pamiętam natomiast udeptaną ziemię przez nas – dzieciaki z okolicy. Albo nas było wtedy za dużo (akurat przez Polskę przewalał się wyż demograficzny), albo zasianą trawą i zasadzonymi krzewami i drzewkami mieszkańcy Boguszowic przejmowali się wtedy znacznie mniej niż teraz.
A jednak jakieś drzewa wyrosły i ostały się przy domach, a trawniki teraz wyglądają znacznie lepiej niż pamiętam sprzed wielu lat.
Poszliśmy do boguszowickiego parku. Chciałem odnaleźć ścieżki, którymi chodziłem dawno, dawno temu do kuzyna mieszkającego przy kopalni. Odszukanie tamtych ścieżek nie jest możliwe. Teraz ścieżek pełno i jakoś tak krzyżują się w zupełnym nieładzie. W tamtych czasach nie było bowiem tylu punktów docelowych przy pobliskiej drodze do kopalni. Każdy Lidl, Biedronka itp. to dodatkowa sieć ścieżek w lesie. Na tych ścieżkach czasami człowieka gorzko ściska w żołądku od patrzenia na śmieci.
Jest park, ale tak naprawdę, to jest to ciągle las z pięknymi polanami. Są i drzewa warte specjalnej ochrony.
Trafiliśmy też w trakcie wędrówki na rozmownego aktualnego mieszkańca Boguszowic. Naprawdę warto rozmawiać. Warto, bo można zaobserwować jak ludzie przechodzą w swoich opiniach od:
- wyciąć te wszystkie „badyle”
- drzewo tak blisko budynku – korzenie uszkodzą fundamenty
- jak już, to tylko jakieś „niskopienne” krzewy i drzewka na klombach
Do opinii bardziej ekologicznych:
- trzeba chronić zieleń, żeby samochody jej całkiem nie zniszczyły
- zieleń to jednak przyjemność dla oka
- a widzieliście nasze, boguszowickie wiewiórki?
Widzieliśmy!
Nasze adresy:
joanna.b@zpasjami.net
.
staszek.b@zpasjami.net