Stara bana i mokradła

Cechą immanentną świata przyrody i historii człowieka jest zmiana. W lesie pomiędzy Rybnikiem a Przegędzą historia zarejestrowała wiele zmian. To przez ten las prowadziło pierwsze połączenie kolejowe z Rybnika w kierunku Katowic. Był rok 1856 i pierwsza wielka zmiana – parowozy ciągnące setki wagonów z węglem i z wyrobami rybnickiego przemysłu. Już na początku XX wieku pobudowano kolejne linie kolejowe i te tory przestały być potrzebne. Szyny kolejowe – dobry złom. Pozostałością po torach do dziś jest tylko nasyp.

Po obu stronach zaś są mokradła. Kilka, a może kilkanaście lat temu w historii tego lasu pamiętam rok, gdy „gospodarkę” leśną na krótko przejęły w tym rejonie bobry. Wtedy dało się starą baną iść, ale woda w mokradłach stała wysoko. Wydawało się, że idziemy jakąś groblą, a otacza nas zalany wodą las. Leśnicy nie pozwolili długo bobrom gospodarować. W tym miejscu po bobrach nie ma śladu. To też jedna ze ZMIAN czynionych przez leśników. Dzisiejszy stan mokradeł ilustrują poniżej zdjęcia.





Po drodze piękne dęby o słusznym obwodzie. Jeden został obmierzony – 340 cm obwodu. Czyli powinien być pomnikiem przyrody.

Powrót do cywilizacji obok długiego na ponad 150 metrów cmentarzyska leśnych drzew. Wycinanie lasów to ZMIANA, której doświadczamy teraz. ZMIANA, przeciwko której zbyt słabo protestujemy. ZMIANA, która już teraz silnie wpływa na pogodę i klimat. ZMIANA, która dotyka nas, a będzie w jeszcze większym wymiarze dotykała naszych dzieci i wnuków.
Drzewa, z których nie będzie ani desek na meble, ani ołówków, ani nawet zapałek. Na eksport też nie pojadą. Nadają się prawdopodobnie tylko na spalenie w którejś elektrowni. Wiek tych ściętych drzew to na oko daleko do dojrzałości.
Czy leśnicy nie zdają sobie sprawy, że jak już wyrżną wszystkie lasy, to ich mocodawcy z Lasów Państwowych wytną z kolei leśników, bo przecież przez kilkadziesiąt lat nie będzie czego w lasach rżnąć?
Nasze adresy:
joanna.b@zpasjami.net
.
staszek.b@zpasjami.net