Dzień dobry, znowu w Oliwie!
Dzisiejszy dzień, jak większość tegorocznych zimowych dni, szary, wilgotny, bezśnieżny. Ale spacer z Aurelią musi się odbyć, więc ruszamy.
Jesteśmy na ulicy Polanki w okolicy Dworu III. To jeden z siedmiu patrycjuszowskich dworów – letnich rezydencji bogatych gdańskich kupców z XVII/XVIII wieku w Oliwie.
Dawni właściciele Dworu III byliby zdumieni widząc, jak teraz wygląda. Po rozbiórkach, przebudowach zmienił się nie do poznania. Zresztą nie można podejść bliżej, bo od powojennych czasów mieści się tutaj pilnie strzeżony Dom Poprawczy.
Sławnym właścicielem Dworu III była rodzina Schopenhauerów. Jedynym oryginalnym obiektem, który pamięta czasy tej rodziny jest grota widokowa. To z niej Joanna, być może trzymając maleńkiego syna Artura na kolanach, podziwiała zachody słońca nad Zatoką Gdańską.
Około 1870 roku.Zbiory biblioteki PAN w Gdańsku.
Dzisiaj strach wejść do groty i pewnie za kilka lat rozsypie się zupełnie. Artur Schopenhauer, filozof, pewnie na ten widok powiedziałby, że pasuje on do jego pesymistycznej teorii ludzkiej egzystencji. Joanna zasłoniłaby oczy nie mogąc znieść tego obrazu.
Mnie też jest przykro, że zabytek niszczeje. A przecież nie każde miasto może się poszczycić faktem, że urodził się w nim i spędził pierwsze lata życia filozof Artur Schopenhauer, znany na całym świecie.
A więc jaki wniosek, drogi turysto? Bądź czujny i uważny. Czasem rozpadająca się ruina może być cenniejszym świadkiem historii niż odremontowana budowla. Zwłaszcza w Gdańsku.