Facebook – reklamy i społeczność. Przy okazji o pomnikach przyrody
Z przepastnej tuby aplikacji docierają do nas informacje zgodnie z filozofią propagowaną przez FACEBOOK. Firma dba o to, by pokazywać najciekawsze, najpopularniejsze wpisy naszych znajomych. Zatem dobierając sobie znajomych i decydując się na polubienie stron organizacji i grup, sami sterujemy tym, co na Facebooku będziemy czytać.
I to ma być całe to „medium społecznościowe”?
Czy możemy być pewni, że społeczność kończy się na naszych znajomych i organizacjach, których profile na Facebooku polubiliśmy?
Czy przewijając wpisy Facebooka zauważyliście, że co najmniej 1/4, a pewnie bliżej 1/3 wpisów nie ma nic wspólnego ze społecznością i naszymi znajomymi? Są to wpisy sponsorowane albo po prostu reklamy.
Wpisy reklamowe wyglądają identycznie jak wszystkie inne wpisy. Można je polubić, skomentować i udostępnić. Facebook już raz dostał pieniądze za reklamowe treści. Teraz my — nie dostając ani grosza — możemy te reklamy dystrybuować dalej do swoich znajomych. Co gorsza, jeśli reklama prowadzi do oszusta, za chwilę możemy stracić pieniądze, płacąc za nieistniejący nigdzie poza reklamą stolik, lampę albo jeszcze coś bardziej odjazdowego, o czym zdążyło się zamarzyć.
Facebook zaraz na swoją obronę powie, że nie trzeba przecież nieustannie przewijać dostarczanych treści. No tak, możemy otworzyć profil znajomego albo jakiejś organizacji czy firmy i tam analizować wpisy. Czy często tak robimy?
Możemy jeszcze wyszukiwać w przepastnej facebookowej tubie dowolnych treści! Szukaliście kiedyś jakiegoś wpisu przeczytanego parę dni wcześniej? Chyba nie było łatwo…
Możemy też chcieć poszukać, czy na Facebooku ktoś napisał cokolwiek na konkretny temat. Spróbujmy na przykład znaleźć facebookowe wpisy o pomnikach przyrody.
Szukanie na Facebooku to dobry sposób znajdowania informacji o osobach i organizacjach realizujących interesujące nas działania. Poniżej tylko wybrane wpisy (to już nie obrazki jak było wyżej) na temat pomników przyrody. Jeśli interesuje nas tematyka pomników przyrody, to każdy wpis poniżej można otworzyć i przeanalizować.
Zbiór wpisów o pomnikach przyrody. Wartościowych wpisów. Aż przyjemnie je czytać i podziwiać autorów-pasjonatów. Opisują starania aktywistów i radość osób, którym przyroda i jej stan nie są obojętne. Czasami są to relacje, jak się udało zgłosić jakiś obiekt jako pomnik przyrody i doprowadzić do prawnego zaakceptowania wniosku.
Teraz popatrzmy na informacje o pomnikach przyrody albo o drzewach zasługujących na to miano, którym zrobiono krzywdę! Czy oburzenie ludzi na Facebooku jest w stanie przełożyć się na ukrócenie takich praktyk? Chyba jednak nie… Dla Facebooka — szczycącego się brakiem zaangażowania politycznego, ale również rozpraszającego wszelkie inicjatywy społeczne — nie liczy się nic oprócz pieniędzy za reklamowe wpisy.
Żeby oburzenie autorów miało szansę przebić się do świadomości społecznej, musielibyśmy mieć całą galerię takich wpisów jeden koło drugiego. Nie osiągniemy tego w mediach sterowanych zyskiem z reklam.
W dobie totalnej wycinki lasów ludzie chwytają się wszelkich sposobów, by ratować leśne oddziały albo chociaż pojedyncze drzewa. Istniejące prawo daje nam możliwość powoływania pomników przyrody. Pomnikiem przyrody może zostać konkretne drzewo o parametrach zgodnych z załącznikiem do ustawy o pomnikach przyrody. W załączniku zamieszczono tabelę różnych gatunków drzew z określeniem minimalnych wymiarów pretendujących drzewo do ochrony pomnikowej. Ale nawet drzewo (bądź grupę drzew) nie spełniające warunków opisanych w załączniku można zgłosić do ochrony, jeśli mamy ku temu wystarczająco silne uzasadnienie. Poniżej kilka takich przykładów:
Popatrzmy jeszcze na post o pewnym drzewie. Zamieszczona w nim fotografia przykuwa wzrok swoim pięknem, a wpis świadczy o niezwykłości tego miejsca.
Wyszukiwanie na Facebooku przynosi rezultaty. Nie jest tak proste, jak przewijanie treści dostarczanych przez aplikacje. Najtrudniejsze to wymyśleć, co chcemy znaleźć.
No i trochę to trwało zanim udało się wyszukać powyższy zbiór wpisów o drzewach pomnikowych. Wpisów dokonanych przez społeczników. Większość z nich jest moimi facebookowymi znajomymi, należę do przywołanych wyżej grup, a jednak przy „normalnym” przewijaniu te wpisy pozostają rozproszone i mniej znaczące dla czytelnika niż chcieliby ich autorzy.
Czy jest na to rada? Czy mamy jakąś alternatywę dla Facebooka? O tym w następnym wpisie.
Jak się Wam podoba publikowanie wpisów z Facebooka na WWW?